Dziwny to był rok... Tyle rzeczy się zmieniło, tyle się nauczyliśmy, tyle nas zaskoczyło... Dystans społeczny, maseczka, dezynfekcja to teraz nasza codzienność, nikogo już to nie dziwi. Dużo siedzieliśmy w domu, nie pracowaliśmy więc mogliśmy próbować nowych rzeczy. Czasu było dość. Ja poszłam w drożdżowe i chleb, powiem szczerze, że nawet jestem zadowolona z rezultatów. Jeśli chodzi o drożdżowe to napiszę o tym innym razem, teraz skupię się na chlebku. Niestety jeszcze nie odważyłam się na pieczenie chleba na zakwasie, ale na drożdżach pieczony też jest pyszny. Przepis znalazłam na Instagramie, ale niestety nie pamiętam u kogo, mam nadzieję z osoba u której go znalazłam nie będzie miała mi za złe, że go tutaj zamieściłam.
Chleb na maślance
700g mąki pszennej
300g mąki orkiszowej
3 łyżeczki soli
1,5 łyżeczki cukru
60g świeżych drożdży
500ml maślanki
300ml wody
Mąkę przesiać do miski, dodać sól. Wymieszać. Maślankę z wodą podgrzać, dodać cukier, drożdże i wymieszać. Dodać zaczyn do mąki. Wszystko razem wymieszać, przykryć i wstawić do lodówki na 12 godzin. Wyjąć z lodówki, zagnieść, uformować chleb, natrzeć mąką. Zostawić na 30 min. Piec w naczyniu z przykryciem najpierw 15 min. w 230 st. C, a później 45 min. w temp. 200 st. C. Zdjąć pokrywkę, skropić wodą i piec jeszcze przez 15 minut. Upieczony chleb wyjąć na kratkę i ostudzic.