Można powiedzieć, że wiosna w pełni.... Troszkę kapryśna, raz łaskawie muśnie nas słońcem by za chwilę smagnąć nas zimnym wiatrem i deszczem... Lubię wiosnę niezależnie od tego czy zimno czy ciepło... Wiosna to piękny czas... Wszystko robi się zielone, kwiatki wystawiają swoje główki do słońca... Można iść na rower albo rolki albo zwyczajnie wybrać się na spacer... Wiosna w tym roku jest szczególnie ważna dla mnie, można powiedzieć że ja też budzę się do życia... Nowe wyzwania już na mnie czekają i mam nadzieję, że dam radę wszystko ogarnąć...
A tymczasem przedstawiam Wam ulubiony deser moich znajomych. Szczerze mówiąc bez niego nie może się obyć prawie żadna impreza. I choć strasznie słodki, zajadają się nim wszyscy...
Proszę Państwa oto PAVLOVA!!!!!!!!!
Tort Pavlova
Beza:
8 białek
350g drobnego cukru
łyżeczka mąki ziemniaczanej
łyżeczka octu z białego wina
Krem:
350ml kremówki
250g mascarpone
2 łyzki cukru pudru (można dać więcej jeśli ktoś lubi jeszcze słodsze rzeczy)
Do przybrania można użyć ulubionych owoców, ja osobiście uwielbiam truskawki, borówki amerykańskie i maliny...
Białka ubijamy na sztywno, stopniowo dodajemy cukier, pod koniec ubijania dodajemy mąkę i ocet. Wykładamy pianę na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia i formujemy okrągły tort lekko unosząc boki. Piekarnik rozgrzewamy do temperatury 200 st. w momencie wkładania blaszki zmniejszamy temperaturę do 100 st. i suszymy bezę przez ok. 3 godziny. Gdy beza jest gotowa studzimy ją (ja zostawiam ja w spokoju do następnego dnia), w między czasie robimy krem miksując kremówkę i mascarpone i cukrem pudrem. Wykładamy krem na bezę i dekorujemy ulubionymi owocami.